Bogdan Sztuba

Interreg Logo Polska-Saksonia RGB color_01
euroregion-neisse-nisa-nysa

Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu
państwa w ramach Funduszu Małych Projektów Polska – Saksonia 2021-2027
Das Projekt wird durch die Europäische Union aus den Mitteln des Europäischen Fonds für Regionale Entwicklung und den Mitteln des
Staatshaushalts im Rahmen des Kleinprojektefonds Polen – Sachsen 2021-2027 mitfinanziert

W zaciszu niewielkiej kuźni, pośród zapachu rozgrzanego żelaza i rytmicznych uderzeń młotka, powstają dzieła, które dziś można nazwać prawdziwymi unikatami. Tutaj czas płynie wolniej, a każda praca wymaga cierpliwości, siły i serca. Właśnie w takim miejscu swoją pasję rozwija człowiek, dla którego kowalstwo to coś znacznie więcej niż tylko zajęcie – to sposób na życie, odpoczynek i tworzenie czegoś trwałego, pięknego i niepowtarzalnego.
Jak sam mówi, kowalstwem zajmuje się w wolnych chwilach. Gdy tylko pozwala na to czas – a szczególnie w soboty, kiedy można wreszcie zwolnić tempo codzienności – przychodzi do kuźni i zabiera się za pracę. Nie robi tego dla zysku czy popularności. Robi to z miłości do rzemiosła. Z miłości do ognia, metalu i ich niezwykłego połączenia, które – odpowiednio prowadzone – potrafi zrodzić coś wyjątkowego.
W kuźni wykonuje różne elementy – czasem coś prostego, użytkowego, czasem zupełnie artystycznego. To mogą być ozdobne głowy ludzi czy zwierząt, ręcznie kute noże albo skomplikowane kształty, które trudno opisać słowami. Każdy z tych przedmiotów jest tworzony od podstaw – bez gotowych form, bez odlewów, tylko przy pomocy własnych rąk, młotka i rozpalonego do czerwoności metalu.
To właśnie proces wykuwania daje mu najwięcej radości. – Czerpię przyjemność z tego, że z surowego kawałka metalu można wydobyć coś, co wcześniej istniało tylko w wyobraźni. To prawdziwa siła – mówi. Nie korzysta z gotowych rozwiązań, nie kupuje gotowych elementów. Dla niego liczy się droga, nie skróty. Wierzy, że tylko wtedy przedmiot ma duszę – kiedy powstał w pocie czoła, z ogniem i pasją.
Kowalstwo to zawód, który dziś powoli zanika. Coraz trudniej spotkać ludzi, którzy potrafią ręcznie kuć metal. Większość rzeczy produkuje się masowo, taśmowo, a ręczna praca staje się coraz rzadsza. Tym bardziej cenne jest to, co robi. I tym bardziej chce dzielić się swoją wiedzą z innymi. Do jego kuźni zaglądają młodzi chłopcy, ciekawi, jak wygląda prawdziwa sztuka kowalstwa. – Pokazuję im podstawy. Tłumaczę, jak trzymać młotek, jak uderzać, jak rozpoznać moment, kiedy metal jest gotowy do formowania. To niełatwe, ale ktoś musi przekazywać te umiejętności dalej – tłumaczy z zaangażowaniem.
Tworzenie w kuźni to także sposób na oderwanie się od codzienności. – Tutaj odnajduję spokój – mówi. – Tu mogę być sam ze sobą, skupić się tylko na pracy i zapomnieć o wszystkim innym. To moje miejsce. Rękodzieło, które powstaje w takich warunkach, ma ogromną wartość – nie tylko przez trud włożony w jego wykonanie, ale też przez emocje, które się z nim wiążą. To rzeczy, których nie kupi się w sklepie. Każdy element jest inny, każdy ma swoją historię.
Niektóre prace wykonuje na zamówienie. Obecnie pracuje nad dwoma nożami, które mają trafić do klientów w Polsce. Ale nawet w takich przypadkach nie traci artystycznego podejścia – każdy nóż jest inny, tworzony indywidualnie, ręcznie, z myślą o konkretnym odbiorcy.
To, co dla jednych może wydawać się tylko ciężką, brudną pracą, dla niego jest czymś głębszym – sztuką, tradycją, pasją. Kowalstwo to jego sposób na życie, choć wykonuje je hobbystycznie. To dowód na to, że prawdziwe rzemiosło wciąż żyje – i w odpowiednich rękach może przetrwać jeszcze długie lata.
Bogdan Sztuba
ul. Baworowo 100
59-820 Leśna

In der Stille einer kleinen Schmiede, umgeben vom Geruch erhitzten Eisens und dem rhythmischen Schlagen des Hammers, entstehen Werke, die man heute als wahre Unikate bezeichnen kann.
Hier vergeht die Zeit langsamer, und jede Arbeit erfordert Geduld, Kraft und Herzblut. Genau an einem solchen Ort lebt ein Mensch seine Leidenschaft aus – für den das Schmiedehandwerk weit mehr ist als nur eine Tätigkeit. Es ist eine Lebensweise, eine Form der Erholung und ein Weg, etwas Beständiges, Schönes und Einzigartiges zu erschaffen.
Wie er selbst sagt, beschäftigt er sich in seiner Freizeit mit dem Schmieden. Immer wenn es die Zeit erlaubt – besonders samstags, wenn der Alltag endlich etwas zur Ruhe kommt – geht er in die Schmiede und beginnt zu arbeiten. Nicht aus Gewinnstreben oder für Ruhm. Sondern aus Liebe zum Handwerk. Aus Liebe zum Feuer, zum Metall und zu ihrer besonderen Verbindung, die – richtig geführt – etwas Einzigartiges hervorbringen kann.
In der Schmiede fertigt er verschiedenste Elemente – mal etwas Einfaches und Funktionales, mal rein Künstlerisches. Das können verzierte Köpfe von Menschen oder Tieren sein, handgeschmiedete Messer oder komplexe Formen, die sich kaum in Worte fassen lassen. Jedes Stück entsteht von Grund auf – ohne vorgefertigte Formen, ohne Guss, nur mit seinen Händen, dem Hammer und glühendem Metall.
Gerade der Schmiedeprozess selbst bereitet ihm die größte Freude. „Es macht mir Spaß, aus einem rohen Stück Metall etwas hervorzubringen, das zuvor nur in meiner Vorstellung existierte. Das ist wahre Kraft“, sagt er. Er nutzt keine fertigen Lösungen, kauft keine vorproduzierten Teile. Für ihn zählt der Weg, nicht die Abkürzung. Er ist überzeugt: Nur so hat ein Objekt eine Seele – wenn es mit Schweiß, Feuer und Leidenschaft entstanden ist.
Das Schmiedehandwerk ist ein Beruf, der heute langsam verschwindet. Immer seltener trifft man Menschen, die in der Lage sind, Metall von Hand zu schmieden. Die meisten Dinge entstehen industriell, in Massenproduktion – Handarbeit wird zur Seltenheit. Umso wertvoller ist das, was er tut. Und umso mehr liegt es ihm am Herzen, sein Wissen weiterzugeben. Jungen Burschen schauen in seiner Schmiede vorbei, neugierig, wie wahre Schmiedekunst aussieht. „Ich zeige ihnen die Grundlagen. Erkläre, wie man den Hammer hält, wie man schlägt, wie man erkennt, wann das Metall formbar ist. Es ist nicht einfach – aber irgendjemand muss diese Fähigkeiten weitergeben“, sagt er mit Überzeugung.
Die Arbeit in der Schmiede ist auch ein Weg, dem Alltag zu entfliehen. „Hier finde ich Ruhe“, sagt er. „Hier bin ich ganz bei mir, kann mich auf die Arbeit konzentrieren und alles andere vergessen. Das ist mein Ort.“ Handgefertigte Werke, die unter solchen Bedingungen entstehen, sind besonders wertvoll – nicht nur wegen des Aufwands, sondern auch wegen der Gefühle, die sie transportieren. Solche Dinge kann man nicht im Laden kaufen. Jedes Stück ist anders, jedes erzählt seine eigene Geschichte.
Einige Arbeiten fertigt er auf Bestellung. Zurzeit arbeitet er an zwei Messern, die für Kunden in Polen bestimmt sind. Doch selbst bei Auftragsarbeiten bleibt sein künstlerischer Anspruch erhalten – jedes Messer ist individuell, handgefertigt und für den jeweiligen Empfänger bestimmt.
Was für manche wie eine schwere, schmutzige Arbeit aussieht, ist für ihn etwas Tieferes – eine Kunstform, eine Tradition, eine Leidenschaft. Schmieden ist seine Art zu leben, auch wenn er es als Hobby betreibt. Ein Beweis dafür, dass echtes Handwerk noch lebt – und in den richtigen Händen noch lange weiterleben kann.
Bogdan Sztuba
ul. Baworowo 100
59-820 Leśna

Skip to content