Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu
państwa w ramach Funduszu Małych Projektów Polska – Saksonia 2021-2027
Das Projekt wird durch die Europäische Union aus den Mitteln des Europäischen Fonds für Regionale Entwicklung und den Mitteln des
Staatshaushalts im Rahmen des Kleinprojektefonds Polen – Sachsen 2021-2027 mitfinanziert
W małej, spokojnej wsi, pośród pól i łąk, znajduje się wyjątkowe miejsce – zabytkowy młyn, który działa nieprzerwanie od XIX wieku. To nie tylko świadectwo dawnego rzemiosła, ale także żywy przykład tego, jak tradycja może przetrwać dzięki zaangażowaniu i pasji jednej osoby. Hans-Georg Wendler – cieśla z zamiłowania i zawodu – od lat samodzielnie opiekuje się tym niezwykłym obiektem, dbając o każdy jego element z niezwykłą starannością.
Młyn, który dziś stoi we wsi, ma ciekawą historię. Pierwotnie znajdował się w miejscowości położonej za Nysą. W drugiej połowie XIX wieku został zakupiony przez Karla Ernsta Neumanna, rozebrany, przewieziony wozami konnymi i złożony ponownie na nowym miejscu. Taka przeprowadzka była możliwa dzięki szkieletowej konstrukcji wiatraka, co czyniło go stosunkowo łatwym do rozmontowania i przeniesienia. Dziś trudno sobie wyobrazić, jak wielkim przedsięwzięciem było przewiezienie całego młyna na 18 furmankach, ale wtedy taka operacja była dowodem na ogromne umiejętności cieśli i kunszt dawnych budowniczych.
Szczególność tego młyna nie kończy się jednak na jego historii. Konstrukcja posiada aż trzy oddzielne biegi kamieni młyńskich – to rzadkość w przypadku wiatraków typu kozłowego. Każdy z tych biegów spełnia inną funkcję: jeden służy do mielenia mąki, drugi do produkcji śruty, a trzeci do rozdrabniania ziarna. Każdy z mechanizmów napędzany jest własnym, dużym kołem zębatym – tzw. kołem palcowym, wykonanym z drewna. Te potężne, precyzyjnie dopasowane koła to dzieło cieśli, podobnie jak wszystkie inne elementy drewniane młyna – od skrzydeł, przez mechanizmy, aż po całą konstrukcję budynku.
Wszystkie te prace wykonuje sam pan Wendler – z ogromną dokładnością i szacunkiem dla dawnych technik. Każdy element jest odnowiony lub zbudowany ręcznie, tak jak robiono to kiedyś. To dowód na to, że prawdziwe rzemiosło nadal żyje – choć dziś, niestety, coraz trudniej o młodych ludzi, którzy chcieliby je kontynuować. Praca cieśli czy młynarza jest wymagająca fizycznie, a zarazem pełna odpowiedzialności. Współczesna młodzież coraz częściej wybiera łatwiejsze ścieżki – studia, pracę w miastach, życie z dala od ciężkiej pracy fizycznej. I choć świat się zmienia, to jednak miejsca takie jak ten młyn pokazują, jak ważna jest pamięć o dawnych zawodach i umiejętnościach.
Dzięki pracy pana Wendlera młyn wciąż działa. Kiedy tylko wieje odpowiedni wiatr, można uruchomić mechanizmy i mielić zboże – tak, jak robiono to przed laty. Oczywiście, jak w każdym starym urządzeniu, czasem coś się zepsuje. Ale opiekun tego miejsca jest zawsze gotów do działania – sam naprawia, konserwuje i utrzymuje młyn w ruchu.
To miejsce mogłoby być inspiracją dla wielu – nie tylko ze względu na swoją historię, ale też jako przykład niezwykłej determinacji i pasji. Młyn to nie tylko zabytek techniki, ale również przestrzeń pełna życia, doświadczenia i rzemiosła. Praca rąk ludzkich, dokładność i wiedza przekazywana z pokolenia na pokolenie sprawiają, że każdy element młyna ma swoją wartość – nie tylko materialną, ale i emocjonalną.
Mimo że przyszłość takich zawodów jak cieśla czy młynarz staje się coraz bardziej niepewna, to dopóki są ludzie tacy jak Hans-Georg Wendler, tradycja ma szansę przetrwać. Dzięki jego pracy młyn nadal kręci się na wietrze – tak jak przed laty – i przypomina nam, jak wielkie rzeczy można zbudować ludzkimi rękami, mając do dyspozycji tylko proste narzędzia i wielkie serce do rzemiosła.
Kontakt
Hans-Georg Wendler
Querweg 6
02791 Oderwitz
Tel.: 01 74 / 7 75 33 65
In einem kleinen, ruhigen Dorf, umgeben von Feldern und Wiesen, steht ein ganz besonderer Ort – eine historische Mühle, die seit dem 19. Jahrhundert ununterbrochen besteht. Sie ist nicht nur ein technisches Denkmal, sondern auch ein lebendiges Beispiel dafür, wie Tradition dank dem Engagement und der Leidenschaft eines Einzelnen weiterleben kann. Hans-Georg Wendler – Zimmermann aus Berufung und Überzeugung – kümmert sich seit vielen Jahren in Eigenregie und mit großer Sorgfalt um dieses außergewöhnliche Bauwerk.
Die Mühle, die heute im Dorf steht, hat eine bemerkenswerte Geschichte. Ursprünglich befand sie sich auf der anderen Seite der Neiße. In der zweiten Hälfte des 19. Jahrhunderts wurde sie von Karl Ernst Neumann erworben, vollständig abgebaut, mit Pferdefuhrwerken transportiert und an ihrem heutigen Standort wiederaufgebaut. Möglich war das nur durch die Fachwerkbauweise des Bockwindmühle-Typs, die einen solchen Transport überhaupt erlaubte. Heute kaum vorstellbar: Der Umzug erfolgte auf 18 Pferdefuhrwerken – ein logistisches Meisterwerk, das das handwerkliche Können und die Präzision der damaligen Zimmerleute eindrucksvoll belegt.
Doch die Besonderheit der Mühle erschöpft sich nicht in ihrer Geschichte. Die Konstruktion verfügt über gleich drei Mahlgänge – eine Seltenheit bei Bockwindmühlen. Jeder der drei hat eine eigene Funktion: Einer mahlt Mehl, der zweite produziert Schrot, und der dritte zerkleinert Getreide für andere Zwecke. Angetrieben werden die Mahlwerke von je einem eigenen, großen hölzernen Zahnrad, dem sogenannten Kammrad – allesamt handgefertigte Meisterstücke des Zimmererhandwerks. Vom Flügelwerk über die gesamte Mechanik bis hin zum Mühlenkörper – jedes Teil ist aus Holz und wurde traditionell gefertigt.
Diese gesamte Arbeit übernimmt Hans-Georg Wendler selbst – mit bewundernswerter Genauigkeit und tiefem Respekt vor alten Techniken. Jeder Balken, jedes Zahnrad, jede Reparatur entsteht in Handarbeit, wie einst. Ein Beweis dafür, dass echtes Handwerk noch lebt. Leider wird es zunehmend schwieriger, junge Menschen für Berufe wie Zimmermann oder Müller zu begeistern. Die körperliche Anstrengung und die Verantwortung, die diese Tätigkeiten mit sich bringen, schrecken viele ab. Stattdessen zieht es viele in die Städte – zu Studium und leichteren Wegen. Doch trotz aller Veränderungen in der Welt zeigt dieser Mühlenort, wie wertvoll das Wissen um alte Berufe und Fertigkeiten ist.
Dank Wendlers Arbeit ist die Mühle bis heute voll funktionstüchtig. Wenn der Wind richtig steht, bringt er das Flügelwerk in Gang – und mahlt Getreide, wie es schon vor vielen Jahrzehnten gemacht wurde. Natürlich kommt es dabei auch mal zu kleineren Pannen – aber der Mühlenwart ist jederzeit bereit, zu reparieren, zu pflegen und in Stand zu setzen.
Dieser Ort kann vielen als Inspiration dienen – nicht nur wegen seiner Geschichte, sondern vor allem durch die außergewöhnliche Hingabe eines Einzelnen. Die Mühle ist kein stilles Denkmal, sondern ein Ort voller Leben, Erfahrung und Handwerkskunst. Die Arbeit von Menschenhand, das über Generationen weitergegebene Wissen und die Liebe zum Detail verleihen jedem Bauteil einen unschätzbaren ideellen Wert.
Auch wenn die Zukunft handwerklicher Berufe wie die des Zimmermanns oder Müllers ungewiss erscheint, gibt es Hoffnung – solange es Menschen wie Hans-Georg Wendler gibt. Dank ihm dreht sich das Mühlenrad noch immer im Wind – wie einst – und erinnert uns daran, welche großartigen Dinge aus einfachen Werkzeugen und echter Leidenschaft entstehen können.
Kontakt: Hans-Georg Wendler Querweg 6 02791 Oderwitz Tel.: 01 74 / 7 75 33 65
























